strona główna | aktualności | o mnie | opowiadania
dla muzyki | dla filmu | dla teatru | dla firm
szorty | sklep | wiersze | mecenat | przyjaciele | kontakt
strona główna
aktualności
o mnie
opowiadania
dla muzyki
dla filmu
dla teatru
dla firm
szorty
sklep
wiersze
mecenat
przyjaciele
kontakt

księga gości
KOŚCI ZOSTAŁY RZUCONE


Wspólny nas nawet moment tu sprowadził,
na ceremonię naszą tylko, dla nas,
ksiądz będzie zaraz długo, słodko słodził,
potem już korowodem, razem, pod las.

Gdyby w zdradliwej, co z piekła, sekundzie,
ja więcej choć trochę, ty choć trochę mniej,
gdyby tchu nie poddać w tak wczesnej rundzie,
deszcz by łez nie lał, trumny niosło się lżej.

A tak najdroższa, znowu ramię w ramię,
jak rok temu w marcu, czwarty, pamiętam,
ty w weselnej sukni, pięknie kochanie,
na mnie frak czarny, koszula zapięta.

A więc już tutaj, tu dom jest nasz nowy,
jak osiedle, sąsiedzi pytasz, nie wiem,
nie wymarzony, prawda, nie sosnowy,
miast tego pod innym nas złożą drzewem.

Wolisz z prawej leżeć, zawsze wolałaś,
mimo, że ciasno musimy się zmieścić,
przesuń łokieć proszę, piach sypią, czułaś,
ciemno, ciemniej, wnet koniec opowieści.

Mówili nam: po grób, po kres miłości,
a ciała martwe sączą się przez glebę,
kiedy już znikną, przesiąkną do kości,
cóż począć, w Chinach będę kochał ciebie.



wróć do wierszy